Inwestowanie w mieszkania na wynajem | Biuro Nieruchomości Trinity House
W Polsce rośnie grupa największych beneficjentów zmian ustrojowych, tzn. ludzi posiadających coraz więcej środków. Wbrew pozorom taki stan rzeczy nie przynosi „krezusowi” wyłącznie przyjemności płynących z możliwości dysponowania dużymi sumami. Często mają oni świadomość, że życie po ewentualnej utracie bogactwa może dostarczać więcej przykrych wrażeń niż „średni stan posiadania”. Przezorni zamożni mają często dylemat jak i gdzie zainwestować kapitał nie tylko, żeby go zabezpieczyć, ale i po to, żeby przynosił zyski według sprawdzonej zasady, że pieniądz rodzi pieniądz.
Jedną z popularniejszych w ostatnich czasach decyzji inwestorów jest inwestowanie w mieszkania, domy i inne nieruchomości z przeznaczeniem na wynajem. W Wielkiej Brytanii takie inwestowanie nosi nazwę Buy to let, czyli „kup by wynająć”. Analitycy finansowi wskazują, że inwestycje w nieruchomości w ogóle, są bardziej rentowne i pewne niż lokowanie w bankach, które proponują coraz to niższe stopy procentowe, czy też w papiery wartościowe, które z kolei łączy się z większym ryzykiem strat w razie dekoniunktury.
Także deweloperzy zwietrzyli już nowe możliwości zwiększenia obrotów i wykupują atrakcyjne z ich punktu widzenia grunty, żeby budować budynki z mieszkaniami najbardziej poszukiwanymi przez najemców.
Wiadomo już od dawna, że potencjalnie największą grupę najemców stanowią studenci. Stąd wniosek, potwierdzony przez analityków finansowych, sporządzających analizy na potrzeby inwestorów, że najłatwiej będzie znaleźć najemców inwestorom, którzy kupią mieszkania o stosunkowo niewielkich powierzchniach, najlepiej ze znajdującą się w pobliżu sławną uczelnią, do której zawsze będą przyjeżdżali studenci zamiejscowi. Takim niewątpliwie atrakcyjnym z punktu widzenia potencjalnego nabywcy mieszkania lub mieszkań pod wynajem, jest na przykład Kraków, w którym rokrocznie studiuje ok. 150.000 studentów, podczas gdy ilość miejsc w akademikach ledwie sięga kilkunastu procent tej liczby. Podobnie jest w innych dużych miastach akademickich takich, jak Warszawa, Wrocław i Poznań.
Jednym z kryteriów opłacalności inwestycji w mieszkania na wynajem jest okres zwrotu poniesionych nakładów. Oczywiście żaden poważny ekspert finansowy nie będzie tworzył cudownej wizji kilkunastoprocentowej stopy zwrotu. Nawet tylko, dlatego, że nie uwierzyłby w taką wizję żaden rozsądny inwestor, szukający legalnych możliwości inwestowania, a nie kolejnych piramid finansowych, które, jak wiadomo, raczej mają krótki żywot i tragiczne jego zakończenie. Rozsądnie, więc zakładają, że przy realnej stopie zwrotu poniesionych nakładów na poziomie 5-6% rocznie, całkowity zwrot inwestycji nastąpi, w zależności od miasta: – od 17 lat w Gdańsku do 22 lat w Krakowie i Warszawie. Stosunkowo krótki okres zwrotu nakładów poniesionych na zakup mieszkania na wynajem w Gdańsku i innych miastach Trójmiasta, jest najprawdopodobniej związany z tym, że w czasie sezonu letniego, więcej niż studenci są skłonni zapłacić za wynajem wczasowicze.
Kalkulowanie inwestycji, których zwrot liczy się na wiele lat, oczywiście wiąże się z pewnym ryzykiem. Nikt przecież nie jest w stanie precyzyjnie przewidzieć przyszłości, ale paradoksalnie to właśnie brak takiej stuprocentowej pewności, co do przyszłości, powinien skłaniać inwestorów do inwestowania właśnie w nieruchomości, a w tym także w mieszkania na wynajem, bo z historii wynika, że właśnie takie lokowanie kapitałów jest najmniej ryzykowne.
Dołącz do dyskusji
Musisz się zalogować, aby móc dodać komentarz.